Jesień męczy głowę a jej rozległe, siwe mgły usypiają emocje. Tym samym w schyłkowych miesiącach 2024 roku Polakom należało zaserwować podnoszący ciśnienie w żyłach temat. Zamiast dociekać bez rozstrzygnięcia, która ze stron politycznego sporu ma prawdziwe papiery na patriotyzm – premierowa czy prezydencka – na tacy bulwarowej prasy zaczęto szczegółowo opisywać dramat rodziny bogacza Zygmunta Solorza. Tajemniczy biznesmen, urodzony podobno w Radomiu, a może nawet nie tam, w każdym razie za młodu już zebrał miliony, lecz na starość stracił kontakt z własnymi dziećmi. Wydaje się, że trafny, mocny, wręcz proroczy komentarz do smutnego, familijnego dramatu opublikował redaktor Jan Pospieszalski, mówiąc: „Mam taką refleksję, że można mieć wszystko - można mieć pałace, można mieć sławę. Można mieć własną telewizję, a nie kontrolować przekazu, który dostaje się do mediów i staje się pożywką plotkarskich portali. Można mieć własną sieć telefonii komórkowej, a nie chcieć odebrać telefonu od własnego syna. Można mieć ogromne wpływy, można mieć własną partię w Sejmie, można mieć ambicję wystawienia własnej kandydatki w wyborach prezydenckich, ale można nie mieć zdolności do stworzenia szczęśliwej rodziny opartej na zaufaniu, na fundamencie sakramentalnego związku małżeńskiego, na relacjach miłości. Czyli można mieć wszystko, a nie ma się pokoju w sercu. I jako rówieśnik Zygmunta Solorza powiem, że na koniec dnia naprawdę tylko to się liczy – szczęśliwe małżeństwo, udana rodzina, duma z osiągnięć własnych dzieci, radość z wnuków i pokój w sercu”.
Nihilizm to uzasadnianie wartości niczego na drodze filozoficznej argumentacji. Nic pcha się tu na miejsce sensu. Jak długo trwa dekadencja epoki nowożytności, tak nihilizm ma wiele szkół, odnóg, interpretacji. Ludzie są różni i różne są możliwości ludzkiej percepcji. Jednym zatem – wzniosłym, zbuntowanym albo intelektualnie ambitnym – wystarcza zuchwałe nic w formie całkowitej pustki. Po prostu należy twierdzić, że nie ma prawdziwej miłości ani wieczności, a samo pytanie o możliwość sensu to czerwonka kartka za naiwność. Ale przeciętna większość potrzebuje przecież jakiejś formy do stosowania nicości. Prostaczkom trudno patrzeć całe życie w czarną dziurę i desperacko zapadać się w coraz to głębsze otchłanie. Dla nich więc dodano do nihilizmu materializm, pocieszając, że jednak coś jest, ale broń Boże nie na wieki. Wolno zatem marzyć o jakimś domu, o miejscu stosownym dla człowieka, własnym i bezpiecznym pod warunkiem, że rozumie się go jako pomieszczenie, które należy zapchać po sufit rzeczami, samochodami w garażu, garnkami ze strawą, kiczowatym marmurem i telewizorem ma się rozumieć obowiązkowo. Niestety, materializm to też nihilizm tylko podawany człowiekowi pod narkozą. Za znieczulenie robią w nim osobiście zdobyte tytuły, rzeczy, sterta poduszek pod plecami, złote ostrogi na butach, dorobek, kasa, botoks, najedzenie się, zapicie i kabaretowe wyśmianie na wypadek gdyby nagle jakiś smutek utraconej wiary odważył się zakroczyć komuś drogę i postawić pytanie o najwyższe znaczenie wszystkiego.
W liście do Efezjan Paweł nie odpuszcza i naśmiewa się z demona, że jest władcą mocarstwa z powietrza (por. Ef 2, 2). To wszystko na temat nadętego stanu posiadania. Podobnie Jezus trzyma dystans do osobnika, który usiłuje uwikłać Go w spór o rodzinny majątek (por. Łk 12, 13-14). Tym razem Pan nie używa przypowieści, lecz wprost naucza, że życie człowieka nie zależy od jego mienia.
Naśladuj człowieczeństwo Chrystusa. Wymaga to wewnętrznej determinacji w obronie sensu istnienia, lecz z drugiej strony naśladowanie idoli to świecki kult nicości, który w krótkim czasie okradnie cię nawet z ciebie samego.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.