Temat: Prawdziwy nieprzyjaciel
Iście eschatologicznie brzmią słowa dzisiejszej Ewangelii. Pomimo, że Jezus nie mówi nic o zburzeniu Jerozolimy ani końcu świata, słowa o wystrzeganiu się kwasu faryzeuszy stanowią przestrogę aż po ostatnie dni do ponownego przyjścia Pana. W jednym z poprzednich rozważań próbowaliśmy spojrzeć na grzech tych ludzi, którzy uchodzili za wzór do naśladowania, jako na grzech pychy i obłudy, poprzez które z jednej strony czuli się nie tylko depozytariuszami Bożego Objawienia, ale jego panami, z drugiej zaś, gdzie ich pozorna wierność Prawu nie miała wiele wspólnego z prawdziwym ich życiem.
Dziś też musimy pamiętać, aby wystrzegać się tych dwóch śmiercionośnych grzechów, które prowadzą prostą drogą do śmierci wiecznej, czyli do potępienia. Pycha zawsze była wrogiem pokory i prawdziwego oddania Bogu. Utwierdzała w złym postępowaniu, zamykała oczy naprawdę objawioną, sprawiała, że to nie człowiek wsłuchiwała się w słowo Boże, ale domagał się pod Boga, aby On był niejako sługą człowieka, aby spełniał nasze żądania, autoryzował nasze błędne poglądy i jeszcze stawał po naszej stronie w sporach z bliźnimi. Oto oblicze pychy w pełnej krasie.
Obłuda sieje podobne spustoszenie w sercu człowieka. Zachowując pozory wmawiamy sobie, że wykonaliśmy iście dzieło Boże. Tymczasem Bóg przestrzega nas przed taką postawą. Jezus ostrzega swych uczniów by wystrzegali się kwasu faryzeuszów. Naszą postawą ma być bowiem postawa zawierzenia Bogu, pójścia za Jezusem, nawet jeśli będzie to od nas wymagało ofiary i heroizmu.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Zbawiciel zapewniał nas, że aby być Jego uczniem, trzeba wziąć swój krzyż i Go naśladować. Zapowiedzi prześladowań i męczeństwa za wiarę zajmują sporo miejsca w Ewangelii. Zatem czego mamy się wystrzegać? Z całą pewnością chcąc iść za Panem musimy wystrzegać się bałwochwalczego kultu świętego spokoju. Nie ma on nic wspólnego z pójściem za Panem. On posyła nas głosić Ewangelię, nauczać, a nie zachowywać pozory.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy modlę się o dar męstwa na czas próby?