Temat: Bóg przychodzący z pomocą
We współczesnych czasach wielokrotnie człowiek stawiał pytanie o obecność Boga w historii ludzkości. Dla wielu okrucieństwo drugiej wojny światowej było momentem, gdzie jedni nawracali się, inni wzrastali w świętości i trwali do końca swoich dni w wierności Chrytsusowi, jak choćby św. Maksymilian Maria Kolbe, jeszcze inni zaś odchodzili od Boga mówiąc sobie, że gdyby Bóg istniał, nie dopuściłby do takiego bestialstwa. Spoglądając wstecz, na dzieje narodu wybranego, też dostrzegamy z jednej strony nieustanne wołanie do Boga, zwłaszcza w czasie niewoli, z drugiej zaś napomnienia proroka, gdzie odnosi się do powtarzanych słów, w których lud szemrał, że Bóg go opuścił.
Dzsiejsze słowo, w którym Bóg ujmuje człowieka za rękę, oddaje sedno Bożej miłości. Bóg nigdy nie opuszca człoiwieka. On o nas nieustannie pamięta. Niestety, to my zapominamy o Bogu. Porzucamy Jego drogę, wybieramy własną i domagamy się, aby Bóg jeszcze zagwarantował takie skutki naszego postępowanmia, jakie chcielibyśmy osiągnąć. Jednak właśnie w imię miłości Boga do człowieka Najwyższy wiele razy pozwalając nam błądzić pozwala także na doświadczanie bolesnych skutków naszych błędów i niewerności.
Podobnie było w dziejach narodu wybranego. Bóg doświadczał Izraelitów, dopusczał niewole i klęski, ale nigdy nie zapominał o nich. Kiedy się nawracali, darował niewierności i ujmował za rękę, aby poprowadzić ku krainie mlekiem i miodem płynącej.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Nasze odniesienie do Boga zbyt rzadko jest odpowiedzią na przeogronmną miłość Boga, jaką zostaliśmy obdarowani, zbyt często zaś onteresownym zabieganiem o przychylność Pna Nieba i Ziemi. Zapominamy niestety o wyciągniętej ku nam dłoni Boga. Wyciągniętej nioe tylko po to, aby coś nam dać, ale zawsze po to, aby nas prowadzić tam, gdzie już nieczego nam nie będzie brakowało.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pozwalam się Bogu prowadzić za rękę?