Temat: Tajemnicza moc
Jak niewiele potrzeba aby największe dobro, jakie człowiek otrzymuje od Boga zupełnie zdyskredytować i przedstawić jako wrogie działanie. Od samego początku, od pierwszej pokusy, człowiek ulega podwójnemu złudzeniu, które sprowadza go na manowce życia. Czyż nie usłyszeli pierwsi rodzice, że Bóg z pewnością ukrywa przed nimi jakieś dobro, kryjące się za zakazanym owocem? Jak bardzo podobny ton odnajdujemy w wypowiedzi faryzeuszy, którzy zarzucali Jezusowi, że mocą Belzebuba dokonuje pogromu demonów.
Ta retoryka niestety nie tylko przetrwała po dziś dzień, ale ma się coraz lepiej. Nazywanie dobra złem, usuwanie symboli chrześcijańskich, stwarzanie przywilejów dla wszelkiej odmienności, nawet wprost sprzecznej z naturą przy jednoczesnym rugowaniu wszystkiego, co chrześcijańskie. Wszystko to zdaje się być pokłosiem grzechu pierworodnego. Wyrazem słabości ludzkiej natury, która chętnie będzie dopatrywała się pierwiastków dobra nawet z największym zepsuciu, ale będzie niezwykle ostro recenzować i niekiedy fałszywie osądzać to, co pochodzi wprost od Boga.
Pan Jezus mimo tak złej woli ze strony faryzeuszy wchodzi z nimi w dialog. Krótko, ale dobitnie ukazuje absurdalność ich twierdzeń. Sprawia, że my sami możemy dziś z perspektywy czasu zrobić rachunek sumienia i zadać sobie pytanie, jak postrzegamy cuda i znaki, jakie Jezus czyni w naszym życiu.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jezus Chrystus jest arcykapłanem, Który za nas złożył w ofierze samego Siebie. Wobec takiej ofiary trudno posądzać Pana o jakiekolwiek ukryte, wrogie nam ludziom motywy. Syn Boży przyszedł, aby wypełnić Boską obietnicę. Jego miłość zmieniła świat i ma moc zmienić nasze serce. Jeśli tylko Mu na to pozwolimy.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Jak odczytuję znaki, jakie Jezus daje w moim życiu?