Temat: Radość i smutek
Jaki jest prawdziwy cel każdego postu? Czy umartwianie się oznacza chodzenie smutnym i odmawianie sobie wszystkich przyjemności? Kiedy zagłębimy się w lekturę Pisma Świętego szybko zrozumiemy, że takie pojmowanie postu i innych uczynków miłosierdzia jest jednym z największych błędów. Oczywiście, nie chodzi o to, aby ignorować uczynki pokutne, zajadać się najwyborniejszymi potrawami w dzień pokutny, czy włączyć głośną muzykę w czasie, kiedy Kościół przeżywa tajemnice męki Pańskiej. Aby to wszystko zrozumieć, trzeba niejako zacząć od końca. Uświadomić sobie po co właściwie jest post. Z całą pewnością nie po to, aby zamienić religię miłości na obrzęd smutku. Pokuta i nawrócenie mają nas prowadzić do Boga.
Właśnie dlatego uczynki pokutne, mimo, iż związane z umartwieniem ciała nie są celem samym w sobie, a powaga nie oznacza cierpiętnictwa, ponieważ pokuta prowadzi nas na spotkanie z naszym Bogiem umiłowanym. Kiedy spojrzymy na twarz zwycięskiej drużyny, kiedy zobaczymy skrajne wyczerpanie żołnierzy, którzy zdołali obronić swoją ojczyznę, tak podobnie powinni być z naszym postem i uczynkami pokutnymi. One są zmaganiem się ze słabościami naszego ciała. Są wojną obronną przed grzechem, którą prowadzimy w Imię Najwyższego.
Nasz duchowy wysiłek ma czynić nas bardziej mocnymi i zahartowanymi na duszy. Wzmacniać nasze sprawności, które Pan nam dał, abyśmy nie ustali w drodze do Niego.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Aby dobrze zrozumieć cel postu, trzeba pamiętać, gdzie jest kraina naszego odpoczynku. Trzeba wiedzieć, że cel naszego życia to nie tylko dobra praca, szczęście rodzinne i spokojna starość. Naszym celem jest niebo. Wieczność spędzona z Tym, Który pierwszy nas umiłował. Czy zatem możemy szczędzić wysiłku, który sprawia, że stajemy się lepiej przygotowani do tej drogi, którą każdy z nas musi przejść?
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam po co jest post?