Światło pośrodku nocy
1. Kim był Nikodem? Był faryzeuszem, ale, co ważniejsze, był poszukiwaczem prawdy. Miał odwagę wyjść poza swoje środowisko, które narzucało mu obowiązkową krytykę Jezusa i negowanie Jego misji. Postanowił sprawdzić u źródła. Chciał porozmawiać z Jezusem. Sam na sam. Noc jest tu symbolem jego pytań, wątpliwości. Jezus zachwiał światem jego wiary, tradycji, religijności. Wywołał niepokój. Więc szuka u Niego światła pośrodku nocy . Może przegadali ze sobą całą noc. Nie wiemy. W każdym razie, Nikodem może być dla nas inspiracją. Aby w moim życiu zaczęła się prawdziwa przygoda z Bogiem, nie mogę się chować za parawanem tradycji, zastanej religijności, środowiska. Muszę przyjść sam do Jezusa. Z moim religijnym niepokojem. Przegadać z Nim całą noc. Odprawić choć raz w życiu porządne rekolekcje. Zadać Mu te pytania, które mnie nurtują, których może boję się zadać. Pokazać Jezusowi swoją ciemność. Kultura Zachodu nie sprzyja dziś wierze. Kwestionuje prawdę o Jezusie. By ją odkryć trzeba dziś coraz więcej odwagi, nonkonformizmu, zgody na życie w kontrze do obowiązujących mód i opinii. Na dłuższą metę nie da się wierzyć z drugiej ręki, trzeba odkryć Ewangelię samemu.
2. Trzeba się narodzić powtórnie. Tak formułuje to wezwanie Jezus. Nikodem bierze to początkowo dosłownie. Zgrywa się czy naprawdę nie rozumie tej metafory? Jezus precyzuje, że chodzi o narodziny duchowe. Chodzi o przebudzenie do życia, które jest natchnione przez Ducha Świętego. W większości przyjęliśmy chrzest jako dzieci. Pytanie, czy to nowe narodzenie z wody i Ducha Świętego, którym jest chrzest, dokonało się na poziomie naszej dorosłej świadomości. Potrzebujemy jako dojrzali ludzie przeżyć chrzest na nowo. Nie chodzi o powtórzenie sakramentu, ale o jego obudzenie w nas. O uruchomienie potencjału życia, które Bóg dla nas zamierzył. Wiele lat temu Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki diagnozował, że u wielu katolików w Polsce chrzest pozostaje nierozwiniętym ziarnem. Niezrealizowany chrzest woła o spotkanie z Chrystusem zmartwychwstałym. O spotkanie, które mnie zrodzi na nowo jako chrześcijanina żyjącego pełnią wiary, sakramentów, oddychającego Słowem Bożym, odważnego świadka.
3. Jezus czeka na mnie. Chce pogadać ze mną. Nigdy nie jest za późno, by zacząć naprawdę żyć.