1. Maria Magdalena wymieniona jest na pierwszym miejscu wśród kobiet podążających za Mistrzem z Nazaretu. Została uwolniona przez Jezusa od siedmiu złych duchów. Liczba siedem oznacza pełnię, czyli w tym kontekście sugeruje, że jej uwikłanie w zło było totalne. Tradycja zachodnia widzi w Magdalenie nawróconą kobietę lekkich obyczajów. Nie znamy pełnej historii Marii z Magdali, ale faktem najistotniejszym jest to, że Chrystus stał się miłością jej życia. Jego miłość uwolniła ją od zła, od winy, przywróciła godność, poczucie wartości. Nadała jej życiu kierunek.
2. Magdalena trwała wiernie przy Chrystusie aż do końca. Razem z Maryją stała pod krzyżem. Może dlatego jako pierwsza spotkała Pana po Jego powstaniu z martwych. W pierwszym momencie nie rozpoznała Jezusa. Jej oczy były pełne łez, nie szukała przecież żywego Jezusa, tylko Jego martwego ciała. Dopiero na dźwięk znajomego głosu, wypowiadającego Jej imię, otwierają się jej oczy. „Rabbuni” – wykrzykuje Maria. Słowo „rabbuni” oznacza „nauczyciela”, ale ma ono silne zabarwienie emocjonalne. Brzmi jak „mój kochany nauczycielu”. Czyż nie o to właśnie chodzi w naszej relacji do Boga – o miłość oraz o uznanie Go za nauczyciela?
3. Jezus zachowuje się powściągliwie: „Nie dotykaj Mnie, bo nie wstąpiłem jeszcze do Ojca”. Papież Benedykt XVI tłumaczy: „Maria chciała po radosnym spotkaniu z Jezusem wrócić po prostu do dawnej wspólnoty Jego środowiska, zapominając, niby o mrocznym cieniu, o całej rzeczywistości krzyża. Ale sprzeciwia się temu istota wydarzeń. Nie może już widzieć w Jezusie »swego Rabbuni« zapominając o Jego krzyżu. Odtąd nie ma już prywatnej, ludzkiej tylko, we własnym kółku pozostającej przyjaźni z Jezusem. Po swym przejściu przez śmierć należy On do wszystkich. Jezus odrzuca prośbę zatrzymania Go. Magdalena otrzymuje zadanie do spełnienia: »Idź do braci«. Poznać Zmartwychwstałego znaczy z Jego nakazu być w drodze do braci”. Maria wypełniła polecenie, stała się „Apostołką Apostołów”.
4. Poetycki komentarz do słów Jezusa znajdujemy w wierszu ks. Pasierba: „Noli me tangere”: „powiedzieć łące / idąc po niej lekko jak w tańcu / nie zatrzymuj mnie… powiedzieć Magdalenie / wiernej aż do końca / nie zatrzymuj mnie / każdemu kto gorąco / pragnie byś nie odszedł / nie zatrzymuj mnie / powiedzieć ziemi / bez żalu jak w tańcu / nie zatrzymuj nie zatrzymuj / mnie”. Prawda o zmartwychwstaniu to uchylony rąbek tajemnicy. Na ziemi wciąż lepiej widać krzyż niż chwałę zmartwychwstania. Nasze oczy są często zalane łzami jak oczy Marii Magdaleny. Prawda o zmartwychwstaniu ma postać nadziei. Nie da się posiadać tej prawdy. Ona nas wyprzedza. Idziemy ku niej pośród nocy, ale słońce już wschodzi. Miłość podpowiada, że On jest blisko, choć nieraz bierzemy Go tylko za ogrodnika.