Na początku Adwentu słuchaliśmy wezwania do czujności, które kieruje do nas sam Chrystus: Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: (…). By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Na ostatniej prostej czasu przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia słuchamy historii Józefa, do którego Bóg przyszedł i przemówił we śnie. Co więcej, śpiąc dowiedział się tego, co najważniejsze w jego życiu, odkrył na czym polega Jego powołanie i misja. Czy Pan Jezus wymaga od nas czujności, a na swego przybranego ojca wybrał śpiocha? Czy mąż Maryi, dzięki szczególnej łasce, mógł poznawać wolę Boga w komfortowych warunkach, śpiąc smacznie w łóżku?
Sen Józefa nie był letargiem człowieka ceniącego przede wszystkim wygodę i spokój, któremu nie chce się podjąć trudu życia. Tajemnicze okoliczności w których Maryja poczęła swego Syna, przewracają do góry nogami świat cieśli z Nazaretu. Niezależnie od tego, jak interpretował te wydarzenia, wiedział, że musi podjąć decyzję, od której będzie zależało życie jego i Maryi. Był człowiekiem sprawiedliwym i dlatego chciał, aby ta decyzja była „sprawiedliwa” czyli zgodna z prawem w jego najgłębszym znaczeniu. Owo prawo to wola Boga, której jednym z wyrazów są zasady moralne. Możemy je odczytać dzięki światłu rozumu, które wspiera światło Objawienia. Zasady są proste, ale życie skomplikowane. W konkretnych sytuacjach przełożenie norm moralnych na działanie wymaga nie tylko wysiłku umysłu, ale przede wszystkim woli. Józef nie miał pełnej wiedzy o tym, co stało się w domu Maryi. Na podstawie tego, co wiedział uznał, że Bóg nie chce, aby był jej mężem i powinni się rozstać. Ponieważ ją kocha, pragnie aby to rozstanie było dla niej jak najmniej bolesne. W swym krótkim opowiadaniu Mateusz nie mówi nic o uczuciach Józefa w tamtych dniach. Możemy tylko się domyśleć, jak ciężką walkę wewnętrzną musiał stoczyć, aby ostatecznie postąpić sprawiedliwie, zgodnie z wolą Boga na ile potrafił ją swym rozumem odczytać.
Józef zrobił wszystko, co mógł zrobić odpowiedzialny człowiek w takiej sytuacji. Zapadł w sen człowieka zmęczonego walką, który spełnił swój obowiązek. Jego sen jest prawdziwie "snem sprawiedliwego". Józef jest wolny, a człowiek wolny musi decydować sam, tak nas stworzył Bóg. Ale równocześnie miłosierny Bóg widzi jego determinację, która wynika z miłości. Józef nie był w stanie zrobić nic więcej. I dopiero wtedy Pan udziela mu nadprzyrodzonego wsparcia, które Józef przyjmuje bez wahania. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Czy Bóg mówi do nas w snach? Tradycja Kościoła każe nam być tu bardzo ostrożnymi. Sen jest zjawiskiem naturalnym i bez względu na to jak niezwykłe mogą być senne marzenia, same w sobie nie są nadprzyrodzone. Dla Józefa sen był znakiem od Boga, którego bez wcześniejszej modlitwy by nie zrozumiał. Może się zdarzyć, że w jakiejś trudnej sytuacji nie wiemy jak postąpić. Staramy się rozeznać wolę Boga, najpierw siłami swojego rozumu, bo to jest pierwszy dar od Boga i na ogół wystarcza. W trakcie modlitwy On porusza swoją łaską zarówno nasz intelekt jak i wolę, bez nadzwyczajnych znaków. Bywa jednak, że da nam, jak Józefowi, dodatkowe wsparcie. Tak będzie szczególnie w sytuacji gdy docieramy do granic naszych naturalnych możliwości. Fakt, że anioł przemówił do męża Maryi we śnie jest tu pewną wskazówką. Sen to wyciszenie. Kiedy musimy podjąć jakąś trudną decyzję, nie mając jasności jak postąpić albo brakuje nam sił, aby wykonać to, co widzimy jako słuszne, potrzebujemy się zatrzymać, odpocząć i wyciszyć. Może nawet porządnie wyspać. Ale przede wszystkim powierzyć nasz problem Bogu. Nie będziemy żądać od Niego, aby podjął za nas decyzję, a jedynie prosić, aby była ona zgodna z Jego wolą. Będziemy wówczas gotowi, aby ją zmienić, jeśli Bóg tak zechce, ale zawsze będzie to nasza wolna decyzja. Tak właśnie było w przypadku Józefa, który rozpoznawszy wolę Bożą, bez wahania podejmuje misję bycia mężem Matki Zbawiciela i Jego przybranym ojcem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.