Dzień wniebowstąpienia jest dobrą okazją, by odkryć trzy etapy obecności Jezusa wśród ludzi. Etap pierwszy to czas fizycznego, historycznego życia Jezusa na ziemi. Rozpoczął się w dniu zwiastowania, kiedy to Syn Boży począł się z Ducha Świętego w łonie Maryi. Po dziewięciu miesiącach przyszły narodziny Dziecka w Betlejem, a potem nastąpiło 30 lat ukrytego życia w Nazarecie. W dniu chrztu nad Jordanem Jezus zainicjował publiczną, trzyletnią działalność wśród ludzi. Głosił Ewangelię o Królestwie Bożym, wzywał do nawrócenia, czynił znaki i cuda. Historyczna misja Jezusa wśród ludzi zakończyła się Jego odrzuceniem przez naród, męką i śmiercią krzyżową. Tym, którzy Go osądzili i zamęczyli, wydawało się, że sprawa Nauczyciela z Nazaretu została zakończona raz na zawsze. Większość uczniów, być może wszyscy, doświadczyli porażki i rozczarowania. Odczuli, że tragicznie dobiegła końca ich trzyletnia przygoda z tym niezwykłym Człowiekiem.
Jednak Jezus zmartwychwstał. Rozpoczął się drugi etap Jego przebywania wśród ludzi. Zmartwychwstały Pan zaczął ukazywać się uczniom. Tak Dzieje Apostolskie opowiadają o chrystofaniach, których doświadczyli uczniowie: „Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym”. To była już inna obecność Jezusa na ziemi. Owszem, była realna, cielesna. Jezus zmartwychwstał w ciele, pozwalał dotykać swego ciała, jadł posiłki: Dzieje wspominają na przykład o wspólnym posiłku z uczniami przed samym wniebowstąpieniem. Jednak była to obecność w ciele przemienionym, uwielbionym, nie poddającym się prawom natury. Jezus przychodził mimo zamkniętych drzwi, pojawiał się niespodziewanie, często był nie rozpoznawany przez najbliższych. Przez tych czterdzieści dni Jezus już należał do nieba, do rzeczywistości eschatologicznej, wiecznej, a ukazywał się dlatego, by wobec ludzi potwierdzić swoje zmartwychwstanie.
Wreszcie nastąpił dzień wniebowstąpienia. Dzieje opowiadają o tym krótko, niesensacyjnie: „Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu”. Bardzo zwyczajny opis niezwykłego wydarzenia. Niezwykłego, bo tak postrzeganego od strony ludzi, jednak oczywistego od strony Jezusa, który przecież całkowicie należał do Ojca. Wrócił tam, gdzie od zawsze było Jego miejsce. Tak o przebywaniu w niebie napisał później św. Paweł w Liście do Efezjan, medytując tajemnicę Boga Ojca i Jego relację do Syna: „wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem, wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym”.
Odejście Jezusa do Ojca rozpoczęło trzeci etap Jego obecności pośród ludzi. W słowach pożegnalnych zapisanych w Ewangelii według św. Mateusza Jezus wypowiedział niezwykle uroczyste słowa: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Mówimy dziś, że Jezus, zasiadając w niebie, jest duchowo z nami obecny na ziemi. Jednak to nie jest wszystko, co o aktualnej formie obecności Jezusa możemy powiedzieć. On przebywa pośród nas realnie, cieleśnie. On jest obecny w Kościele, który jest Jego Mistycznym Ciałem. Tak pisze o tym św. Paweł w dalszej medytacji tajemnicy Boga Ojca i Jego Syna: „Wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem”. Kościół jest czymś realnie istniejącym w świecie. Jest obecny fizycznie poprzez ludzi, którzy go tworzą. Jest widzialny dzięki sakramentom, które poprzez swoją widzialność wskazują i włączają człowieka do Bożej rzeczywistości. Szczególnym znakiem obecności Jezusa pośród ludzi jest Eucharystia, Najświętszy Sakrament. Jest to obecność realna, rzeczywista, której można dotknąć zmysłami. Jednak, by móc tę prawdę odkryć potrzebne są oczy serca, przeniknięte wiarą. O takie oczy dla ludzi prosi św. Paweł Boga Ojca: „Niech da wam światłe oczy serca, byście wiedzieli, czym jest nadzieja, do której wzywa, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przeogromna Jego moc względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły”.
Czasem wydaje się nam, że uczniom, którzy spotykali Jezusa na pierwszym i drugim etapie Jego przebywania na ziemi, było łatwiej. Widzieli samego Jezusa i czynione przez Niego znaki, bezpośrednio słuchali Jego słów. Jednak okazuje się, że niekoniecznie było im łatwiej. W Ewangelii padają znamienne słowa opisujące reakcję uczniów, kiedy zobaczyli zmartwychwstałego Pana: „Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili”. Na czym polegały te wątpliwości? Że to jednak nie Jezus, ale jakaś zjawa, że to wszystko jakieś przywidzenia, że za chwilę wszystko zniknie i dalej pozostaną sami. Przecież Jego śmierć była taka realna, brutalna i wydawać się mogło, że bardziej rzeczywista niż to, co widzą teraz. Wszystkie te wątpliwości niepokoiły ich i osłabiały nawet to, co docierało do nich za pomocą wzroku i słuchu. Jednak oddali pokłon, oddali chwałę Temu, który właśnie ich przekonywał, że żyje, że pokonał śmierć.
Podobnie jest z nami. Wiara miesza się z wątpliwościami. Mimo, że Chleb Eucharystyczny jest realny, to jednak rodzi się czasem niepewność. Doświadczenia zmysłowe nie wystarczają. Potrzebna jest wiara, potrzebne są „światłe oczy serca”. O wszystkim tym opowiada pieśń: „Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak, / Kto się im poddaje, temu wiary brak, / Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę, / Że w postaci Chleba utaiłeś się”.
Czas Kościoła przygotowuje nas na czwarty etap obecności Jezusa pośród ludzi, na czas eschatologiczny. Rozpocznie się wtedy, gdy Jezus przyjdzie powtórnie na ziemię, o czym zapewnili aniołowie uczniów, krótko po wniebowstąpieniu Jezusa: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”. Na to ostateczne spotkanie z Jezusem prowadzi nas Kościół. To jest – jak pisze św. Paweł – „nadzieja, do której wzywa” Bóg. Ostatnia zwrotka wspomnianej pieśni tak opowiada o naszym dzisiejszym życiu, które skierowane jest ku wieczności: „Pod zasłoną teraz, Jezu, widzę Cię, / Niech pragnienie serca kiedyś spełni się, / Bym oblicze Twoje tam oglądać mógł, / Gdzie wybranym miejsce przygotował Bóg”.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.