Komentarz do liturgii słowa

« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
  • Inny Kalendarz

Piątek 5 kwietnia 2024

Niedzielna Msza a zakład Pascala

Wydarzenie opisane w dzisiejszej Ewangelii ma miejsce bezpośrednio po zmartwychwstaniu Jezusa. Do Apostołów nie dotarła jeszcze prawda o tym, że Jezus żyje. Po śmierci Jezusa pozostają w niepewności i rezygnacji. Nad Jeziorem Tyberiadzkim przebywa siedmiu apostołów. To nietypowa liczba. Wydaje się, że są w rozsypce. Wracają do codziennych zajęć, tych, które wykonywali przed dołączeniem do Jezusa. Próbują złowić ryby. Praca całej nocy okazuje się daremna. Tak są zapatrzeni w swoje zajęcia, zanurzeni w bieżące problemy i ogarnięci zniechęceniami, że nie dostrzegają, iż Jezus staje między nimi. Nieświadomi, że Pan jest z nimi, poddają się słowom Nieznajomego: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Nagle ich praca staje się owocna. Stopniowo odkrywają obecność Jezusa. Pierwszy czyni to ten, który był najbliżej Nauczyciela w Wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy. Być może dzięki tamtej bliskości przy Jezusie najszybciej zaczął widzieć sercem. By dostrzec Pana potrzebne jest bowiem otwarcie serca. Jego świadectwo pobudza świadomość i wiarę Piotra. Zmartwychwstały Jezus troszczy się nie tylko o skuteczność pracy apostołów, ale także przygotowuje dla nich śniadanie. Zaprasza uczniów, by do przygotowanego przez siebie posiłku dołożyli owoce własnej pracy.

Scena ta przedstawia życie chrześcijańskie. Nasza codzienność naznaczona jest trudem, nieraz zniechęceniem. Codzienna praca często nie przynosi spodziewanych efektów i nie daje oczekiwanej satysfakcji. W tym wszystkim nie rozpoznajemy obecności zmartwychwstałego Pana pośród nas. Jesteśmy zapatrzeni w codzienność, w pracę, we własne emocje. A Jezus jest pośród nas. Jeśli tylko będziemy słuchać Jego słów, to On pobłogosławi naszym trudom.

W życiu niejednej osoby pojawia się następujący schemat. Otóż, osoby te słyszą, gdzieś z oddali, że Msza święta niedzielna jest bardzo ważna, że jest to przykazanie Boże, ukonkretnione w przykazaniu kościelnym. Ale nie rozumieją tego nakazu. Osoby te mają dwie możliwości. Albo zupełnie zignorować nakaz, albo też mimo wszystko podjąć się jego realizacji i pójść na Mszę świętą. Tę drugą postawę przyjęli apostołowie. Nieznajomy (bo przecież Jezus pozostawał jeszcze wtedy dla nich nierozpoznany), wydaje im wyjątkowo niezrozumiałe polecenie dotyczące zarzucenia sieci po prawej stronie. Takie polecenie po całej nocy bezskutecznych połowów! Absurd! A jednak, jakby intuicyjne, słuchają słów Nieznajomego. Przyjęcie słowa Jezusa przynosi błogosławieństwo dla ich pracy i wymierne zyski: nie tylko mają posiłek, ale sprzedaż tylu ryb przyniesie wiele korzyści materialnych. Otwarcie się na słowa Jezusa sprawia też, że ostatecznie rozpoznają Pana.

Warto zatem iść na Mszę niedzielną, nawet jeśli człowiek nie rozumie do końca tego przykazania. Jest to wszystko podobne do tzw. zakładu Pascala, który mówi, że warto wierzyć w Boga, bo jeśliby Go nie było, to i tak niewiele się traci (jedynie czas na modlitwę i na Eucharystię), ale jeśli jest, to zyskuje się stokroć więcej: błogosławieństwo w pracy, a ostatecznie życie wieczne. U apostołów stojących nad jeziorem nie było kalkulowania: czy warto czy nie warto słuchać dziwnego polecenia. Działali intuicyjnie, a może Ten, który do nich mówił miał taką moc w głosie, że nie można się było sprzeciwić. Jednak efekt posłuszeństwa słowom Jezusa podsuwa myśli o zakładzie Pascala: tak niewiele się ryzykuje (rzuca się sieć po prawej burcie), a tak wiele się zyskuje (153 ryby). Wystarczy iść na Mszę świętą i posłuchać słów Nieznajomego, a obfitość Bożego błogosławieństwa będzie niezwykła i może przyniesie korzyści wręcz materialne. Czy można zatem formułować następujące uzasadnienie udziału we Mszy: idź na Mszę, bo ci się to opłaci? Brzmi to zbyt utylitarnie i chyba tak nie wypada. Jednak można inaczej: idź na Mszę, a na pewno zyskasz Boże błogosławieństwo dla pracy i trudów. A przysłowie ludowe wyraża to tak: „bez Boga ani do proga”.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.